Im jaśniej człowiek płonął za życia, tym mocniej jego gwiazda świeci w ciemności.





Nie widziałem jeszcze ludzi, którzy spotkaliby się w dobrym miejscu życia. Takiego miejsca w życiu nie ma i nie może być. Zawsze zdaje się, że jest zbyt późno, czy zbyt wcześnie; że zbyt wiele doświadczeń albo że zbyt mało - zawsze coś stoi na przeszkodzie - to nie może mieć znaczenia.

Wszystko zdarza się tylko raz. I nigdy nie wraca.
Jeśli będziesz próbowała wskrzeszać przeszłe zdarzenia,
ominiesz to, co ma się wydarzyć w następnej kolejności.

Więc dlatego wszyscy przegramy; dlatego, że przechodziliśmy obojętnie obok czegoś, kiedy powinniśmy pozostać; i dobrze, że nam to nie będzie wybaczone.



Nie ma takich czasów […] żeby dobre były dla wszystkich. I pewnie takich nigdy nie było. Dobre czasy to nie te, w których się żyło, ale które się wspomina.

Wszystko, co kiedykolwiek kochałeś, odrzuci Cię albo umrze.

Oni mnie nie lubią. Nie szkodzi. Kiedyś spokam kogoś, kto będzie mnie lubił, nawet gdy nie będę się o to starać. Gdy ktoś cię lubi, bo się starasz, to nie lubi Cię takiej, jaką jesteś.

Może 99% ludzi Cię zawiedzie. Ale piękno świata tkwi w błędzie statystycznym.

Wraca się jedynie do tych, których się kocha. Nie wraca się tam, gdzie jest się tylko kochanym. Wraca się wyłącznie do tych, których się kocha. Albo nie wraca się nigdzie i do nikogo. Po prostu jedzie się dalej.



Zawsze jest coś, co może zrujnować nasze życie. Zależy to od tego, co jest dla ciebie na pierwszym miejscu. Zawsze możesz zostać skrzywdzonym.

Każdy ma swoje Westerplatte. Coś czego musi bronić i za nic nie odda.

Błędy też się dla mnie liczą. Nie wykreślam ich ani z życia, ani z pamięci

Nic na świecie nie jest warte, żeby człowiek odwrócił się od tego, co kocha.











…życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć.

Słowa staniały. Rozmnożyły się, a straciły na wartości. Są wszędzie. Jest ich za dużo. Mrowią się, kłębią, dręczą jak chmary natarczywych much. Ogłuszają. Tęsknimy więc za ciszą. Za milczeniem. Za wędrówką przez pola. Przez łąki. Przez las, który szumi, ale nie ględzi, nie plecie, nie tokuje.

Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się – znaczy: nigdy nie zaczęło się. Gdyby prawdziwie się zaczęło – nie skończyłoby się. Skończyło się, bo nie zaczęło się.
Cokolwiek prawdziwie się zaczyna – nigdy się nie kończy.



Sądzisz że coś o mnie wiesz, ale to tylko wspomnienia, nic więcej.

- Więc kiedy bywa się razem?
- Nie wiem. Może wtedy, kiedy jest się samemu. I kiedy tego drugiego człowieka już nie ma, i kiedy wiesz, że nigdy już nie wróci do ciebie. Może wtedy jesteś z nim naprawdę i na zawsze. Jeśli umiesz go pamiętać.

Nie umiem, nienawidzę się rozstawać. Z nikim i z niczym, co niechcący pokochałem.

Natura tak skonstruowała człowieka, że nic mu się bardziej nie podoba niż to, co traci. Niczego bardziej nie pragnie od tego, co mu się odbiera.

Chcesz wejść do mojego życia? Drzwi są otwarte. Chcesz wyjść? Również są otwarte. Tylko mała prośba… Nie stój w progu, bo blokujesz przejście innym.







Nie ufam tym, którzy są przekonani, że mają wielu przyjaciół. To znak, że nie znają ludzi.

Jestem lżejszy od fotografii,
z których będziesz mnie teraz wycinać.


Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu.
Ludzie zmieniają się po to, abyś mógł nauczyć się ich sobie odpuszczać.
Sprawy przyjmują zły obrót po to, byś mógł docenić je kiedy wszystko jest dobrze.
Wierzysz w kłamstwa, by w końcu nauczyć się ufać tylko sobie.
A czasami dobre rzeczy rozpadają się tylko po to, aby jeszcze lepsze mogły powstać.


I nie ma żadnej gwarancji, że raz jeszcze w życiu człowiek będzie chciał się wygłupiać i dawać drugiemu człowiekowi tak samo wiele.

Uciekałam, kiedy tylko sprawy zaczynały się komplikować, ponieważ żyłam w przeświadczeniu, że wszystko i tak skończy się tragicznie. jedyna forma kontroli jaką stosowałam, to decyzja, by odejść zanim ktoś odejdzie ode mnie.

Była miłość już nie jest miłością. To tak jakbyś chciał widzieć ogień, patrząc na popiół.



I liczy się też to, co sama o sobie myślisz, twój własny rachunek sumienia, a nie tylko ocena innych. Oni mogą się mylić.

- Nigdy mnie nie kochał - szepcze. - Podły kłamca.
- Skąd wiesz? - pytam. - Ktoś ci mówi, że jest noc. Pokazuje księżyc. Po dwunastu godzinach nazwiesz go kłamcą?

Najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy, od których bieg życia każe nam odchodzić - nieraz na zawsze.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz